Wiele osób często zadaje pytanie – gdzie sika pani z kiosku? Myślę, że zamiast pani w kiosku można śmiało wstawić maszynistę.

Może zacznijmy od krótkiego filmiku:

Podobnie jak z killerem – prawdziwy maszynista nie ma pęcherza ;)

No dobra, ale co gdy sytuacja robi się poważna? Generalnie staramy się dowieźć wszystko do stacji docelowej, ale zdarzają się przecież sytuacje wyjątkowe. Co wtedy może zrobić biedny maszynista?

REKLAMA
Reklama na blogu maszynisty

Dobrze, gdy sytuacja nie jest na tyle pilna, żeby być w stanie wjechać do jakiejś stacji, na której jest postój. Wtedy prosta sprawa – pomocnik lub kierownik dozoruje lokomotywę, my uciekamy za potrzebą. Czasem zdarza się jakiś postój pod semaforem (w celu przepuszczenia pociągu z przeciwnego kierunku), wtedy też jest okazja żeby załatwić „te sprawy”.

Idealna sytuacja jest wtedy, gdy jedziemy na przykład takim pendolino czy inną jednostką – wtedy dostęp do WC jest ułatwiony. Na lokomotywie tak dobrze nie ma, musimy przejść na wagon, ewentualnie zrobić „oględziny zestawów kołowych” ;) Co prawda pojawiają się już maszyny z zainstalowanym WC, jednak jakby nie patrzeć i tak niezbędny jest postój. W biegu nie da się załatwiać potrzeb fizjologicznych (tu za chwilę pewnie odezwą się „prawdziwi maszyniści”, że przecież są butelki, gazety i woreczki, ale błagam – szanujmy się).

Nie warto więc eksperymentować z jedzeniem dziwnych, niesprawdzonych potraw przed czy w trakcie pracy. No i jednak trzeba mieć wytrenowany pęcherz.

Temat trochę gówniany, ale z doświadczenia wiem, że bardzo potrzebny. Wielu kandydatów na maszynistów nie zdaje sobie sprawy, że w trakcie służby trzeba być twardym i często wytrzymać kilka godzin.

Oczywiście jak zawsze czekam na Wasze pytania w komentarzach.

24 KOMENTARZE

  1. Dobry blog, poruszasz fajne kwestie dot. Pracy mazynisty:) a wpis o wc so true:) pozdrawiam zaciekawiony czytelnik i kolega po fachu z pkp cargo :)

  2. Ja też lubię kawę, ale wtedy byłby duży problem. Jednak kawa jest… popędliwa ;)
    Ja niestety (albo w tym konkretnym przypadku stety) jeżdże tylko MaSZyną w pokoju, więc do toalety mam zawsze blisko ;)

  3. wszystko fajnie ale takie trzymanie odbija sie na zdrowiu – za pare lat trzymanie moze nie wystarczyc :)
    Jakby tak zacząć dbac chociazby o pęcherz – np co 1h zatrzymywać się „w polu” hmmm ? czy rozklad jest az tak wysrubowany zeby nie mozna bylo nadrobic tych jakze waznych chwil… ?

  4. Co do załatwiania potrzeb-słyszałem,że niektórzy maszyniści zwalniają pociągiem tak do 40kmh,kasują czuwak i szybko idą do maszynowni,otwierają drzwi boczne i stojąc w nich „leją” na torowisko ;) Nie wiem czy tak robią też na pasażerskich czy tylko na towarowych.

  5. Bardzo ciekawy blog, a jak kobiety maszynistki? Na tramwajach jest ich już sporo może kolej na kolej? Ten wpis jednak mi uświadomił że raczej nie ma co marzyć o tej pracy dla mnie, taka mała rzecz niby …. Wiem że wstrzymywanie jest bardzo szkodliwe x X lat i hm… Kiedyś pracowałam na kasie i też nie chcieli puszczać :( Mi się jednak wydaje że w tym wypadku robienie do „butelki” to jest właśnie szanowanie się, szanowanie pęcherza, swojego ciała. Nie myślałam że w dzisiejszych czasach to tak wygląda, to tak bardzo rzutuje na bezpieczeństwo wiec myślałam że macie pod nosem WC.

  6. rdzo ciekawy blog, a jak kobiety maszynistki? Na tramwajach jest ich już sporo może kolej na kolej? Ten wpis jednak mi uświadomił że raczej nie ma co marzyć o tej pracy dla mnie, taka mała rzecz niby …. Wiem że wstrzymywanie jest bardzo szkodliwe x X lat i hm… Kiedyś pracowałam na kasie i też nie chcieli puszczać :( Mi się jednak wydaje że w tym wypadku robienie do „butelki” to jest właśnie szanowanie się, szanowanie pęcherza, swojego ciała. Nie myślałam że w dzisiejszych czasach to tak wygląda, to tak bardzo rzutuje na bezpieczeństwo wiec myślałam że macie pod nosem WC.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj