Nepotyzm i kumoterstwo na kolei

Wiele razy słyszałem, że bez odpowiednich „pleców” nie ma się co pchać na kolej. Więc będąc zupełnie bez szans złożyłem papiery i… dostałem się.

Do tej notki „zainspirował” mnie jeden z komentarzy pod wpisem o rozmowie kwalifikacyjnej. A brzmiał on w skrócie tak:

A ją wam powiem że cala ta rekrutacja to jedną wielka lipa. Nie masz znajomych rodziny w spółce intercity to możesz wysyłać 100 formularzy i liczyć na fart. (…) Później się okazuje że około 95% zatrudnionych ma tatę mamę albo teściową w spółce. Normalne zawód maszynista robi się prawie jak prawnik czy lekarz, Tata był/jest maszynista to i syn będzie maszynistą

Cóż – zacznijmy może ode mnie. Nikt nigdy w mojej bliższej czy dalszej rodzinie nie pracował na kolei. Na żadnym stanowisku. Nie posiadam również wykształcenia technicznego (potwierdzonego jakimkolwiek dokumentem). Niedługo minie 2 lata, odkąd pracuję na kolei.

A jednak da się!

O to wszystko musiałem zadbać sam, ponieważ nawet gdybym chciał – nie miał mi kto „załatwić” tej pracy. A jednak się udało. I to nie tylko mnie, ale również wielu osobom o podobnym do mojego „profilu zawodowego”. Ba! Dostały się również osoby, dla których jest to pierwsza jakakolwiek praca.

Więc gdy ktoś wam mówi, że bez odpowiednich „pleców” czy przynajmniej doświadczenia zawodowego – nie uda wam się dostać na kolej – możecie go spokojnie wyśmiać.

A teraz druga strona medalu. Bo oczywiście, można na kursach spotkać synów maszynistów. Czy zatrudnianie „po znajomości” jest złe? Absolutnie nie.

Dobre strony zatrudniania po znajomości

Dziecko maszynisty mniej więcej wie, jak wygląda ta praca. Że ojca nie ma po nocach w domu, nie ma go na różne święta itp. Zdaje więc sobie sprawę, że to nie jest lekki zawód. Na pewno będzie mu również łatwiej przygotować się do egzaminu i dalszej pracy.

Jeżeli natomiast chodzi o zatrudnianie znajomych. Powiedzcie tak z ręką na sercu – czy będąc pracodawcą, mając możliwość zatrudnić kogoś bliskiego (a przynajmniej znajomego) albo zupełnie obcą osobę – nie dalibyście szans zarobienia temu pierwszemu (zakładając, że reprezentują na start podobny poziom)?

Więc skończcie narzekać i weźcie się za siebie. Skoro nikt Was nie zaprosił na rozmowę – może sprawdźcie swoje CV i list motywacyjny? Te dokumenty potrafią być tak niedbale zrobione, że odpada się na samym początku. A jeżeli nadal nic, to może zapiszcie się na jakieś kursy doskonalące? Jest wiele miejsc, w których można zdobyć jakieś umiejętności czy też papiery, ułatwiające później dostanie wymarzonej pracy. Samo nic się nie zrobi.

Szczęścia w Nowym Roku życzę :)

Chcesz zostać maszynistą…

Ale nie do końca wiesz co z tym powinieneś zrobić? Nie wiesz, czy…

  • …spełniasz wymagania zdrowotne?
  • …musisz ukończyć szkołę kolejową?
  • …poradzisz sobie na kursie?
  • …jeśli nie masz znajomości to masz szansę na pracę?
  • …jest to praca dla Ciebie?
  • Męczą Cię różne pytania, na które nie znajdujesz odpowiedzi?

Sprawdź e-book "Jak zostać maszynistą"

Podobało się? Zapisz się na newsletter!

Otrzymuj prosto na swoją skrzynkę informacje o nowych wpisach i ciekawych akcjach!

19 comments add your comment

  1. W 100% zgadzam się z cytowanym wpisem… W Cargo na kursie ponad 40 osób z czego może 3 nie przyznało się do kolejowych koligacji … Czyżby wybrali najlepszych???

      • Kolega pisał o 1 kursie, tych 3 też znało kogoś, lecz to nie był nikt z rodziny, dlatego się nie przyznali. Myślę że to nic nowego w Polsce. W budżetówce każda praca jest po znajomości, jako policjant, strażak, celnik, klawisz w więzieniu, maszynista, strażnik miejski czy urzędnik. U prywaciarzy podobnie, lepiej płatną fuchę dajesz znajomemu. W Polsce po prostu trzeba mieć dobre znajomości albo dobre wykształcenie i umiejętności.

        • Tak? Jakiś konkretny przykład? Ja ze swojego doświadczenia wiem,że takie załatwianie pracy „po znajomości” może się źłe skończyć dla osoby zatrudniającej jak i zatrudnianego. Btw, Dziewczyna dostała się do pracy, do budżetówki bez znajomości i praktycznie 6 miesięcy po studiach.

        • Takie „znajomości” nazywają się „sieć kontaktów profesjonalnych” i ma je każdy, kto skończył jakieś szkoły, siedzi w jakiejś branży i jest dobry w swoim fachu. Nie jest to nic złego- wręcz przeciwnie. Na zachodzie jest to jeszcze popularniejsze i bardziej sformalizowane (referencje od szefów, profesorów z uczelni czy zleceniodawców).

  2. Zależy czy „znajomość” polega na znaniu jego wartości jako rozumnego pracownika, czy znaniu jego pochodzenia, że tak zażartuję rodowego.

  3. Witam chciałbym zapytać o rekrutacje od IC/ szkolenie na maszynistę . Jej termin minął 28.12.2015r mamy luty czy da się w jakikolwiek sposób sprawdzić ( namiary na kadry ) czy rekrutacja się zakończyła ? trwa? będzie ? w rejonie południowym tj. Katowice, Kraków . Dziękuje .

    • Z tego co mi wiadomo, rekrutacja w Zakładzie Południowym została zakończona. Do 10 lutego mają dostać odpowiedź osoby, które się zakwalifikowały. Jeżeli będzie ich za mało – nadal mogą dzwonić do kandydatów.

  4. Marcinie Chciałbym jeszcze zapytać Czy do 10 lutego mają dzwonić do tych osób które przeszły rozmowę kwalifikacyjna i lekarza? czy do tych których CV przeszło spośród „setek” i mają być zaproszone na rozmowę kwalifikacyjną . Dziękuje

    • O ile dobrze się orientuję – już jest po rozmowach i będą dzwonić do wybranych. Dopiero gdyby się okazało, że z tych rozmów za mało osób wzięli albo ktoś poodpadał na badaniach – będą dzwonić to tych, którzy jeszcze nie byli na rozmowach.

  5. Możecie zdradzić jak wyglądają testy psychologiczne- testy, na co zwrócić uwagę? -licencja maszynisty . Z góry Dziękuje :)

  6. Nigdy nie poleciłbym nikogo TYLKO DLATEGO, że to mój znajomy/rodzina i żeby „dać mu zarobić” (i potem świecić oczami!). Mógłbym to zrobić (i nie raz robiłem!) TYLKO WTEDY, kiedy jestem przekonany, że ta osoba nadaje się do danej pracy. Wtedy faktycznie- lepiej kogoś znajomego, bo właśnie wiesz, że się nadaje, nie pije, nie kradnie itp. O obcym nie wiesz nic (papier wszystko przyjmie i nie daje żadnej gwarancji, że ktoś się nadaje). Innymi słowy- bycie nieudacznikiem ze znajomościami nic nie pomoże, a tylko zaszkodzi „znajomemu”, który kogoś takiego poleci. Bycie fachowcem ze znajomościami- pomaga, choć nie zawsze.

Leave a Comment