ile kosztuje prowadzenie bloga

Każdy widzi zarobione pieniądze. Niestety mało kto wie, jak wygląda całe zaplecze…

Nigdy nie ukrywałem, że chcę aby ten blog był jedną z gałęzi biznesu, który w przyszłości pozwoli mi się utrzymać nawet gdy z różnych względów nie będę mógł pracować w zawodzie maszynisty. Uważam również, że za wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Proste – prowadzę pociągi – dostaję za to kasę. Sprzedawałem telefony, też brałem za to kasę. Pisałem teksty – a jakże – brałem za to kasę. Tak samo biorę pieniądze za czas, który włożyłem w powstanie książki „Jak zostać maszynistą” oraz kurs „Przepisy i sygnalizacja”. Że o wiedzy, którą musiałem zdobyć aby jedno i drugie powstało – nie wspomnę.

Jak jednak wiadomo – żeby coś zarobić, trzeba zadbać o zaplecze i inne rzeczy, dzięki którym to wszystko funkcjonuje. Można to oczywiście zrobić taniej, można drożej.

Ile kosztuje prowadzenie bloga

Z racji tego, że w blogosferze jestem raczej małym żuczkiem, moje koszty nie są jakoś specjalnie zawyżone. Nie będę też zdradzał ile płacę za konkretne usługi. Ale zobaczcie, co mam do opłacenia.

REKLAMA
Reklama na blogu maszynisty

Jako że w związku z blogiem prowadzę działalność gospodarczą (co niektórzy próbowali negować) – opłacam oczywiście ZUS, VAT, PIT i co tam jeszcze. No więc po kolei, oto moja lista wydatków

  • ZUS (na szczęście tylko składka zdrowotna – czyli płacę ją ja, płaci ją za mnie również pracodawca, a ja 2x szybciej do lekarza się nie dostanę… cóż)
  • Hosting – czyli miejsce na którym stoi blog, sklep, platforma kursowa i cała reszta
  • Domeny – czyli adresy internetowe bloga, stron sprzedażowych itp.
  • System mailingowy – czyli program do powiadamiania zainteresowanych o nowych wpisach, promocjach i bezpiecznego przechowywania Waszych adresów, zgodnie z obowiązującymi przepisami
  • Lokal – każda firma musi mieć swoją siedzibę. Z wielu względów nie chciałem jej rejestrować w miejscu zamieszkania.
  • VIMEO – czyli serwis na którym przechowuję pliki video kursu „Przepisy i sygnalizacja” oraz kilka innych. Nie, YouTube się do tego nie nadaje.
  • Pakiet Adobe – czyli Photoshop, Lightroom, Premiere Pro, Audition i wiele innych. Do przygotowywania zdjęć, filmów, nagrań dźwiękowych.
  • Księgowość – podatkami lepiej niech się zajmie ktoś, kto się na tym zna i odpowiada swoim OC za błędy. Ja nie mam czasu ani chęci ogarniać przepisów podatkowych.

Oczywiście z niektórych rzeczy zrezygnować i nadal jakoś to ciągnąć ograniczając koszty, ale wygoda i automatyzacja, a więc i czas który oszczędzę są dla mnie cenniejsze.

Część z opłat ponoszę miesięcznie, część rocznie, więc kwota którą podam nie jest wyciągana z kieszeni co miesiąc, ale można to uśrednić. No więc…

Koszt prowadzenia bloga

W moim przypadku wychodzi około 9700 zł netto rocznie. Co daje około 810 zł netto miesięcznie. Jeżeli nie zarobię tej kwoty – muszę wyłożyć z własnej kieszeni. Są to dość małe koszty, bo choćby dzięki temu, że równolegle pracuję na etacie, na ZUS wydaję trochę ponad 360 zł, zamiast ponad 1400. Gdyby nie to – comiesięczny koszt rośnie do ponad 1800 zł. Lokal również jest tzw. „Biurem wirtualnym”, czyli nie jest on dla mnie na wyłączność, ale na obecny czas wystarcza – w godzinach pracy ma kto odebrać korespondencję, a ja w razie potrzeby mogę skorzystać z pokoju konferencyjnego.

W tej kwocie brakuje kosztów szablonu blogowego, niektórych wtyczek automatyzujących pracę (choćby do wystawiania faktur), literatury fachowej, różnych kursów z których co chwilę korzystam, aby się dokształcać, że o sprzęcie nie wspomnę. Myślę, że w tym roku na tego typu „dodatki” wydałem drugie tyle co na „opłaty stałe”.

Samo stworzenie e-booka to również nie tylko jego napisanie. Musiałem opłacić redakcję, korektę, skład oraz stworzenie okładki. Z racji na niewielką objętość zmieściłem się w około 1300 zł netto. Cóż, grafikom i korektorom również należą się pieniądze za ich pracę.

Także dziś taka ciekawostka i delikatne pokazanie kulis. Może część osób zrozumie, że to biznes jak każdy inny, wymagający nakładów finansowych oraz czasowych.

A przypomnę jeszcze raz – jestem małym żuczkiem. Jeśli rozwój pójdzie tak jak sobie to planuję – za rok prawdopodobnie te koszty wzrosną 2-3 krotnie. Na liście rzeczy których zakup czeka mnie w niedalekiej przyszłości mam już 3 pozycje za około 3500 zł/rok. Więc wiecie, to nie jest tak, że sobie siądę, wyklikam i hajs płynie na mnie potokiem. Kiedyś tak będzie. Ale zanim to nastąpi – muszę włożyć w to mnóstwo pracy.

4 KOMENTARZE

  1. Hah, też prowadzę własny biznes oprócz pracy na etacie i nieraz spotkałem się z tym,że ludzie widzą tylko kasę, która do mnie spływa, a kosztow już nie. A jak już kupiłem nowy samochód to w ogóle, ale bez pewnego samochodu nie dojadę do klienta, a jak nie dojadę do klienta to mogę zamykać firmę (tak, mogłem kupić 20letniego np passata 1.9tdi, ale jednak komfort podróżowania i niezawodność nowego do mnie bardziej przemawiały, a spędzam w samochodzie prawie 40tys km rocznie) . Kosztów stałych miesięcznych razem z leasingiem za samochód, wynajmem biura, zusem, księgowością etc mam 3000zl, raz do roku hostingi, domeny i inne pierdolety, kolejne około 3tys zł (taka trzynastka, w której nie zarabiam tylko wydaje). Nie raz ktoś mówi,że inny mu zrobi taniej, ale bez FV…ja na wszystkie usługi wystawiam FV, daje gwarancję i płace podatek (i już słyszę te głosy,że po co,że jestem głupi, a państwo nas tylko okrada – ale ja jednak lubię spać spokojnie).. no cóż – życie. Nikt nie pracuje dla bycia poklepanym po plecach, tylko po to żeby zarobić pieniądze – proste :)

    Pozdrawiam!

  2. ja prowadzę jeszcze mniejszego bloga o tematyce motoryzacyjnej. znajomi się jarają że dostaję sobie samochody do użytku ale nie pomyśleli o kilku rzeczach: po samochód (do salonu czy właściciela) muszę pojechać swoim samochodem, przed zwróceniem „testówki” muszę ją dotankować do poprzedniego stanu. do tego koszty domeny strony i dojdą koszty zbudowania witryny która za miesiąc powinna być. najgorsze jest to że jeszcze na blogu nie zarabiam

  3. Myślę, że to dlatego przed Tobą nikt nie zrobił takiego bloga. Aby zbudować coś fajnego potrzebujesz kasy, mnóstwa czasu i determinacji (czyt. pasji). Produkt, który oferujesz jest unikatowy i świetnej jakości. Niemniej zainteresowanie tematyką kolejową dotyczy tylko określonej części populacji, więc nie lada wysiłkiem zdobywasz przychody. Twój Kurs jest również świetnym produktem. Wierzę, że prowadzona przez Ciebie działalność przyniesie Ci środki na pokrycie kosztów, zasłużony zarobek oraz rozwój Twojego przedsięwzięcia, czego szczerze Ci życzę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj