Nieoczekiwana zmiana w trakcie służby

To miała być spokojna i dość relaksująca służba. Pojechać do Warszawy jako maszynista, wrócić jako pomocnik. Kolej jednak miała inne plany.

Na jednym z postojów zadzwonił telefon. Dyspozytor. Ciekawe, czego znowu chce… Odbieram.

– Czego, grzecznie pytam?!
– Sprawa jest, sytuacja wyjątkowa. Wróciłbyś zamiast jako pomocnik czynnie innym pociągiem? Przez koluszki
– Spoko, ale nie mam szlaku przez koluszki
– Coś wymyślimy. W razie co mogę na Ciebie liczyć?
– Jak zawsze…

Cóż… Dla mnie nawet lepiej. Zdążyłbym w Warszawie na spokojnie zjeść obiad, odpocząć i jeszcze będę pół godziny wcześniej w domu. Tyle, że w obie strony za sterami. I to powrót Dartem… Cytując klasyka – są plusy dodatnie i plusy ujemne.

Ustaliliśmy jedną wersję wydarzeń. Dojeżdżam do Warszawy Wschodniej, tam zabiera to ode mnie maszynista, z którym miałem pierwotnie wracać. Ja idę na obiad i zregenerować siły. Później wsiadam w pociąg i jako pasażer dojeżdżam do Koluszek, a stamtąd już prowadzę go do Katowic (od Koluszek już mam znajomość szlaku).

Dart na szczęście dojechał bez problemu (nie licząc alarmu pożarowego, wywołanego przez palącego w toalecie pasażera), a ja zakończyłem ostatnią służbę w miesiącu i mogłem udać się na zasłużony wypoczynek.

Podobało się? Zapisz się na newsletter!

Otrzymuj prosto na swoją skrzynkę informacje o nowych wpisach i ciekawych akcjach!

5 comments add your comment

  1. Kocham twoje historie.
    Jedno pytanie
    Jeżeli pójdę do technikum na kierunek technik elektryk to będę mógł zostać maszynistą?
    Pozdrawiam Tao

  2. Uwielbiam czytać twoje historie ze szlaku. Dzięki temu blogowi dowiedziałem się jak wygląda praca jako maszynista. Mam nadzieję że będzie więcej historii ze szlaku. Rób to co robisz :D

Leave a Comment