Moje 5 sposobów na relaks

Chyba większość osób uwielbia się relaksować. Każdy ma na to swoje różne sprawdzone sposoby. Pozwól, że podzielę się z Tobą moimi.

Relaks niejedno ma imię. Niektórzy uwielbiają wypoczywać aktywnie, natomiast dla innych spędzenie całego dnia pod kołdrą jest najlepszym sposobem na wypoczęcie i naładowanie baterii. Jedno jest pewne – relaks jest naszym organizmom niezbędny do prawidłowego funkcjonowania. Jeżeli jesteśmy ciągle na wysokich obrotach, pod presją wykonania jakiejś pracy i bez chwili na zwolnienie – prędzej czy później odbije się to na naszym zdrowiu.

Odpoczynek – to proste?

Śmiem postawić dolary przeciwko orzechom, że dla wielu osób odpoczywanie jest rzeczą trudną. Ba, w dzisiejszych czasach naprawdę ciężko jest się tak zupełnie zresetować. Niektórzy stawiają na alkoreset, ale dla mnie to jeszcze większa męczarnia.

Bo wiecie… tutaj „jeszcze tylko przejrzę fejsa”. O, ktoś wrzucił jakieś ciekawe linki. Przeczytam je wszystkie.

Albo – a, jeszcze tylko odpowiem na te komentarze, poodpisuje na maile i przejrzę, czy przypadkiem nie pojawiły się jakieś promocje w moim ulubionym sklepie. No, w sumie to przesiedziałem pół dnia przed kompem, nic nie robiłem konkretnego (BZDURA!!!), więc trochę głupio… A wezmę posprzątam jeszcze chałupę, zrobię zakupy i pomaluję ściany. Ojej, już wieczór, ale jestem zmarnowany… I padasz do łóżka zmęczony, wstaniesz jeszcze bardziej zmęczony i od razu z myślą, że dziś znów odwalisz dokładnie taki sam rytuał. Idealna droga do autodestrukcji.

Ja wiem, że często terminy gonią, że „przecież muszę to zrobić” albo „kiedy niby mam to zrobić, jak nie teraz”, ale jeżeli chciałbyś żyć pozytywnie, być milszym człowiekiem dla innych i generalnie przestać narzekać na swoje życie, to musisz wziąć się w końcu w garść i znaleźć czas na relaks.

Oto moje sprawdzone sposoby na relaks

To moja prywatna lista, możesz śmiało pochwalić się swoimi patentami na relaks, wykreślić niektóre punkty, wyedytować… Nie zapomnij dać znać o tym w komentarzach pod tekstem.

✅ Gorąca kąpiel

Co prawda aktualnie nie mogę się delektować przesiadywaniem w wannie („na swoim” duża wanna będzie wyposażeniem obowiązkowym), ale gdy tylko mam możliwość – chętnie z niej korzystam. Dużo wody, piana, ewentualnie bąbelki (i nie obchodzi mnie to, że to mało męskie). Wiadomo, jak skóra na palcach się kurczy, to trzeba wychodzić ;) Po takiej kąpieli wszystkie mięśnie się rozluźniają, wiele problemów znika a ja czuję się wypoczęty, radosny i gotowy do zawinięcia się w kołdrę. Póki co przez jakiś czas muszę się zadowalać głównie prysznicem.

✅ Długie, leśne spacery

Uwielbiam długie spacery wśród zieleni drzew. Jak mam czas i nastrój – potrafię zniknąć na wiele godzin i podziwiać piękno otaczającej mnie przyrody. Przy okazji zrobię czasami kilka zdjęć, żeby zachować na wieczność te magiczne chwile. Zapach, cisza, spokój, bliskość natury. Do domu wracam fizycznie zmęczony, bo zdarza się zrobić „z buta” 20-30km, ale wtedy punkt pierwszy, czyli gorąca kąpiel robi robotę!

✅ Granie w gry

Zarówno video jak i planszówki czy karcianki. Co prawda to już nie te czasy, gdy przed monitorem spędzałem pół dnia i nocy, ale nadal gdy trafię na dobry tytuł, to ciężko mnie od niego oderwać. Niestety coraz mniej takich gier. Albo to ja się po prostu starzeję i wybrzydzam coraz bardziej.

✅ Czytanie książek

Ponoć coraz mniej osób czyta książki. Cóż, każdy ma rozrywki dopasowane do własnych potrzeb. Ja nie wyobrażam sobie, abym mógł całkowicie zrezygnować z książek czy to tradycyjnych, czy elektronicznych. Jeżeli można ten punkt połączyć z pierwszym, czyli gorącą kąpielą – jest idealnie. Trzeba tylko uważać, żeby nie utopić książki. Lub czasopisma.

Sposoby na relaks

✅ Koncerty

Jak już kiedyś pisałem, na koncerty chodzę raczej rzadko, za to dokładnie je wybieram, aby była to dla mnie odprężająca uczta. A odprężać może zarówno André Rieu jak i Kazik czy Rammstein. Porządny atak ulubionych artystów potrafi dać w kość, ale na koniec człowiek wychodzi oczyszczony i… może wrócić do kąpieli i czytać książki ;)


To taka krótka lista rzeczy, które mogę robić samodzielnie, aby się zrelaksować. Kiedyś dopisałbym tu jeszcze przesiadywanie na dworcu i przyglądanie się na przejeżdżające pociągi, ale odkąd zrealizowałem marzenie o byciu maszynistą – pociągi mam codziennie w pracy :) Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mógł tu dopisać jakiś sport, bo póki co jest nam ze sobą totalnie nie po drodze. Mimo, że się staram.

Znasz jakieś lepsze sposoby na zrelaksowanie się?

 

Podobało się? Zapisz się na newsletter!

Otrzymuj prosto na swoją skrzynkę informacje o nowych wpisach i ciekawych akcjach!

6 comments add your comment

  1. Jak prosiłeś tak piszę moje sposoby na relaks: granie w gry (komputerowe), czytanie książek (głównie o tematyce kolejowej), przesiadywanie na dworcu (najlepszy sposób na relaks) i zwiedzanie i odkrywanie industrialnych miejsc na Śląsku :-)

  2. Moje sposoby na relaks to:
    1. Tak ja u ciebie, gorąca kąpiel.
    2. Wylegiwanie się w łóżku.
    3. Oglądanie ciekawych programów w TV+punkt 2
    4. Przesiadywanie na dworcu :-D
    5. Podróżowanie pociągami (choć zależy od przewoźnika bo np. w PolRegio w gre bardziej wchodzi nerwica niż relaks).
    To chyba wszystko. Pozdro.

  3. Szybka jazda jakimś Iccc, najlepiej tak z 150km/h, do tego obowiązkowo miejsce przy oknie, książką oraz Rammstein na full w słuchawkach. Niestety rzadko funduję sobie taki relaks. A jeśli ciufy brak to pozostają książki.

  4. Nie będę off topowac szanuje autora bloga i generalnie szanuje inne energie. Ale – musze- po prostu musze- to napisać jakie to jest niesprawiedliwe!!!!!! Ja tak absolutnie uwielbiam spacery po lesie jeżdżę rowerem i chodzę b często. Szukam tak strasznie długo faceta takiego prawdziwego – który nie przestraszy się jadąc rowerem w nocy przez las puszczyka przelatujacego nad głową – szukam i szukam i kurde – kurde ni ma no kurde – ni ma. Absolutnie nie jestem straszna( jak ten puszczyk) wręcz totalnie przeciwnie- i ni ma kurde. Jak to przeczytałam to mnie trafiło. Facet co nie boi się puszczyka nie jest gejem i łazi of course z inną do tego lasu. Czy ktoś może zrozumieć mój ból? Pewnie nie ale przynajmniej się wypowiedziałam wyrzuciłam to z siebie bo u nas w Warszawie to albo geje albo tyłkonie ruszacze, (bez skojarzeń) . Straszne jest to wszystko. Straszne okrutne i niesprawiedliwe. Pozdrawiam i życzę miłych chwil w lesie i na parapecie z kubkiem kakao w ręku. Mi nadal zostają gwiazdy. I tylko gwiazdy. I lisy przebiegające drogę. ?chociaż je również b. szanuję.

Leave a Comment

Previous Post:

Next Post: